poniedziałek, 4 maja 2009

1 maja...

Od rana w piecach huczy
przygotowania całą parą

ptasi zwiadowcy donoszą:

idą, idą
goście na malowanie...



a mięsiwa się rumienią
dla strudzonych podróżników




aż ogień bucha spod szaszłyków...


ekipa strzechy gotowa do podjęcia zadania




atmosfera coraz bardziej gorąca


no i ruszyło się...
kiełbaski
karkówki
szaszłyki
kaszanki...
wszystko dla amatorówgrillowania...

Dodaj obraz

a w między czasie powstała
miniaturka Ducha Gór...
pracownia też się rozkręcała...
a chętnych do wspólnego
malowania strzechy
było coraz więcej...















































1 komentarz:

  1. Pięknie...interpretacje Strzechy zaskakujące:)
    Tylko DUCH GÓR zmroził mi krew w żyłach... wygląda wyjątkowo żarłocznie...Dobrze,że nigdy takiego nie spotkałam na szlaku;)

    Hmm, a gdzie dzieła Mistrza? Podsumowanie projektu Werniks? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń