sobota, 7 lutego 2009

Dlaczego Strzecha, dlaczego Werniks...?


„[…]…Drewniana chata na szczycie wzniesienia…[…]”


Kolejne werniksowe gniazdo Whartona – na trzy majowe dni…

Czemu Strzecha Akademicka?

Jedni powiedzą, że przypadek, inni, że szczęśliwy splot okoliczności, dla mnie to nieważne. Ja wiem jedno, że Wharton polubiłby to miejsce, które ma duszę, jak każde miejsce w jego książkach… Kto wie, może wówczas kolejną historię umieściłby właśnie na Złotówce…

Wierzę, że w tych dniach będzie tam z nami…


Stworzeni by walczyć z czasem i przestrzenią

Najpierw na ziemi, potem w powietrzu

Aż znajdziemy właściwe miejsce

Obróceni w proch


W 2002 roku powiedziałem sobie, że mam dosyć dotychczasowego życia. Zgubiłem się całkowicie w swojej podróży przez czas i przestrzeń. Wówczas przeczytałem trzy książki. Dwie po raz pierwszy: Małego Księcia i Werniks a drugi raz Alchemika… Te trzy książki wpłynęły na moje postanowienia i cele jakie w życiu – nowym życiu – sobie wytyczyłem.

To był początek mojego pisania i malowania… Choć ciągle się jeszcze wahałem, błądziłem, myśli moje były pełne rozterek i strachu…


Nikt mnie nie widzi. Ani tutaj

Ani tam. Tylko pustka w przestrzeni

W kształcie mojego ciała

Wciąż wychodzi mi naprzeciw.


Pustka była najgorsza, brak wsparcia, brak rozmowy i zrozumienia…


Jak uniknąć pustki?

Najpierw była pustka

Potem słowo

Później świat…



Z tych rozterek, nieuczesanych myśli i strachu nagle wyłoniła się droga, którą Wszechświat od lat miał przygotowaną dla mnie, jednak musiałem przejść każdy etap mojego życia aby ją odnaleźć…


Pierwsze ruchy pędzla

Lekkie starcie

Pokusa by opowiedzieć się

Po stronie zwycięzcy…


Odnalazłem siebie. Powstały obrazy, grafiki, wiersze, opowiadania… Jest teatr, jest potrzeba dawania siebie, chęć pomagania i ogromne pragnienie tworzenia…

Mam nadzieję, że ten rok będzie kolejnym ważnym krokiem w moim życiu. Zeszły, minął pod znakiem teatru i udziału w dwóch niezwykłych projektach. W tym, robię swój pierwszy własny projekt, w którym mam nadzieję połączyć wszystkie doświadczenia ostatnich lat.


Werniks – to zapach, który mi towarzyszy, to emocje kolejnych etapów przepoczwarzania się.

Werniks – to mój świat, dzięki Whartonowi, to mój Wszechświat dzięki Alchemikowi, to moja podróż dzięki Małemu Księciu…


Jestem tu i dziękuję wszystkim moim Aniołom, którzy mieli wpływ na moje kształtowanie w ostatnich latach.

Wszystkim życzę spotkania takich ludzi na swojej drodze życia…





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz